Wtórny analfabetyzm
Wtórny analfabetyzm
Hej po raz kolejny witam, was na mym blogu tradycyjnie już będzie, z
nutką zgorzkniałości frustracji i wylewania żalów, ale jeśli mnie
czytujecie regularnie (do czego oczywiście zachęcam) to zapewne już się
do tego przyzwyczailiście i zdajecie sobie sprawę, iż dla mnie jest to
jakaś forma metafizycznej terapii, dzięki której lepiej mi się spogląda
na otaczającą rzeczywistość dla tego bez rozwlekania i przydługiego
wstępu zaczynamy.
Dziś na swoją wirtualną kartkę papieru biorę temat dość drażliwy oraz mega
niedoceniany dla większości Polaków, a mianowicie czytelnictwo w naszym
zaściankowym cebulowym kraju, choć powinienem to inaczej ująć jego
marginalny odsetetek, jaki wyłania się z raportu Biblioteki Narodowej,
który został oparty na podstawie ankiety, jaka została przeprowadzona na
uczestnikach tegoż badania, które miało na celu wyodrębnienia skali
naszego „oczytania”.
Wyniki ujęte w tym zestawieniu są
zatrważające oraz niepokojące, ponieważ gdybyśmy się im przyjrzeli,
zauważylibyśmy, iż przeszło 63% Polaków nie przeczytało żadnej książki w
przeciągu roku co daję prawie 23 miliony osób, które w ostatnim czasie
nie miało, do czynienia z żadnym słowem drukowanym w książce co poniekąd
obrazuje, jak nasz kraj stał, się
z ubożały, intelektualnie pozostając w ogonie Europy również i na tym
poletku, a dlaczego tak jest mam na to kilka hipotez, które zaraz po krótce postaram się przedstawić.
Po
pierwsze co mi za każdym razem przychodzi, do głowy rozważając, ten
problem jest system oświaty, o którym już zdaje się, iż chyba
wspominałem, a mianowicie mam tu na myśli to zgniłe i zjątrzałe jajo, za
jakie uważam kuratorium oświaty, choć powinienem to inaczej ująć, bo do
samej instytucji jako takiej nie mam zupełnie nic tylko do samego
programu edukacji i do doboru kanonu lektur, jaki narzucają nauczycielom
j.polskiego, jakim kluczem się oni kierują, w ich doborze nie mam,
zielonego pojęcia jednak niektóre ich wybory są chybione niczym
tegoroczny sezon Roberta Kubicy w królowej motosportu i zniechęcają,
młodego człowieka do ich przeczytania i analizowania np. weźmy, takiego
„Małego księcia” z którym musiałem się zapoznać w podstawówce, bo
został, mi narzucony odgórnie do tej pory wywołuje, u mnie jakąś dziwną
niechęć i frustracje, ponieważ od pierwszej strony ona mi się nie
spodobała i jej po prostu najnormalniej na świecie nie darze jakimś
pozytywnym uczuciem dlatego, gdy w księgarni bądź w galerii handlowej
zauważę, okładkę tego niby wielkiego bestselleru dla dzieci
przypominają, mi się koszmarne chwile z nią spędzone, które musiałem nad
nią spędzić, by zaliczyć kartkówkę ze znajomości lektury. Oczywiście
zdaje sobie sprawę, iż komuś mogła, się ona podobać na mnie nie wywarła,
pozytywnego wrażenia i zapewne staje w opozycji do tych z was którym
się ona podobała mi nie i dla tego moje zdanie jest o niej takie, a nie
inne i już chyba nic tego nie zmienia, a co do samych nauczycieli
mogliby, niekiedy bardziej przykładać do swych obowiązków
pedagogicznych, bo bądź co bądź od tego w jakimś stopniu zależą również
ich przyszłe emerytury, bo pomimo tego, że sami sobie na nie zarobili,
ktoś na emerytów też musi, pracować, gdy oni będą się cieszyć jesienią
życia.
Kolejną rzeczą, jaka mi się nasuwa w tej kwestii to
zmarginelizowanie kultury czytelnictwa na rzecz wirtualnej rozrywki a
dokładniej rzecz ujmując mam tu na myśli rozwój technologi cyfrowej wraz
z branżą gier wideo, ponieważ nie oszukujmy się większość młodych ludzi
woli poświęcić swój wolny czas na rozrywkę stricte związaną z szeroko
pojmowaną branżą wideo i to nie zależnie czy to na platformie mobilnej,
czy konsolowej gry stały się trendy czytelnictwo pase dla dzisiejszego nastolatka wyznacznikiem jest to, który z nich ma wbity wyższy „level”
bądź rangę w jakiejś popularnej grze, a nie to, co w ostatnim czasie
któryś z nich przeczytał wartościowego i godnego polecenia co mógłby z
czystym sumieniem polecić innym i to według mnie jest smutne, iż w
czasach, w których przyszło, nam żyć młodzież niekiedy nie potrafi,
rozróżnić świata wirtualnego od realnego zatracając, się bezgranicznie w
świecie wirtualnej rozrywki sądząc, że są nieśmiertelni oraz
niezniszczalni tak jak ich „wyekspiona” postać w grze.
Przechodząc dalej kolejną rzeczą, jaką mi się nasuwa to brak jakiej kolwiek
chęci ze strony rodziców do zachęcania swych dzieci by zaczęły obcować z
jakąś literaturą czasopismem lub magazynem wydawanym cyklicznie który
mógłby, być w kręgu zainteresowania ich pociech oczywiście nikomu nie
mówię, jak ma wychowywać własne dzieci, lub wytykać błędy wychowawcze
robię to w tym miejscu tylko dla tego, by uzmysłowić problem postawić
diagnozę i rozpocząć swoiste leczenie.
Ostatnim aspektem mego
wywodu jest notoryczne marginalizowanie propagowania czytelnictwa przez
nasze społeczeństwo poprzez spychanie na dalszy plan kultury
czytelnictwa wmawianie sobie i innym, iż nie ma się czasu by chociażby 2
lub 3 strony poczytać przed snem, bo po co niby, kiedy i tak się
zapomni, przy końcu co było, na początku itd. itp. Wymówki można by
mnożyć i przytaczać w nieskończoność a prawda jest jednak inna i
nieubłagana, a mianowicie człowiek jest próżny i leniwy z reguły lepiej
jest mu leżeć i narzekać na otaczającą rzeczywistość jak wziąć książkę w
ręce zdobyć dzięki niej jakąś elementarną wiedzę bądź się przy niej
zrelaksować i coś zrobić z własnym życiem.
Reasumując to
wszystko, o czym dziś wspomniałem i zamykając, w jednym krótkim zdaniu
wszystko jest, dla ludzi tworzone dla nich i z myślą, o nich dla tego
pomimo przytłaczającego dnia poprzez nawał obowiązków warto jest, czasem
wieczorem lub za dnia sięgnąć po książkę i dać się ponieść lekturze,
ponieważ uroda przeminie, a to, co zdobędziesz, poprzez nawyk czytania
pozostanie, na lata.
Pozdrawiam zdrowo myślących i marzących.
Fantasy live
Komentarze
Prześlij komentarz