Zamek w Krasiczynie-cudze chwalicie, swego nie znacie.


Hej dziś po raz kolejny opowiem, wam o mym wypadzie tym razem nie wiązał, się on jednak z braniem urlopu oraz jakiejś kolosalnej sumy pieniędzy, ponieważ wystarczyła tylko słoneczna niedziela, oraz kilka może kilkanaście złoty w portfelu, gdyż miejscowość, a raczej zabytek mieszczący się w tej miejscowości jest oddalony od mego miejsca zamieszkania jakieś niecałe 90 km więc raczej blisko, a to, co można, tam ujrzeć za każdym razem wywiera, na mnie ogromne wrażenie, ponieważ nie był, to pierwszy raz jak odwiedziłem, to miejsce jednak ten wyjazd był szczególny, ale o tym potem teraz muszę wam pokrótce opisać to miejsce i kilka wzmianek encyklopedycznych wtrącić, oraz rzecz jasna przejść do sedna sprawy, choć jak się chyba po tytule domyśliliście, chodzi, mi mianowicie o zamek w Krasiczynie.



Krasiczyn znajduję, się w województwie podkarpackim w powiecie przemyskim główną atrakcją przyciągającą niczym magnez jest, rzecz jasna tamtejszy zamek.


Umiejscowienie na mapie


Budowę zamku zapoczątkował Stanisław Krasicki na przełomie XVI i XVII w.

Jest on wybudowany na planie prostokąta w stylu renesansowo-manierystycznym a główną cechą rozpoznawalną tegoż zamku są cztery odmienne narożne baszty mające swoje nazwy, a mianowicie: Boska, Papieska, Królewska oraz Szlachecka wokół tej fortyfikacji rozciąga się piękny park, który jest udostępniony dla zwiedzających w cenie biletu, który można nabyć za około 16 złoty a w tejże kwocie jest wliczony między innymi przewodnik, który oprowadzi, nas po tym zabytku w samym parku dość często można, spotkać ludzi robiących sobie pamiątkowe zdjęcia lub młode pary, które zorganizowały, sobie sesję fotograficzną w plenerze a jak by ktoś chciał, coś więcej niż tylko sesję ślubną w tym urokliwym miejscu można, sobie zorganizować ceremonie zaślubin sam bodajże dwukrotnie byłem, świadkiem jak w parku nieopodal jednego ze stawów na rozległej skoszonej łące dwie osoby wzajemnie w sobie zakochane wraz z gronem swych najbliższych przysięgało przed Bogiem sobie wierność uczciwość małżeńską, oraz że się nie opuszczą aż do śmierci, czyli po prostu jak by ktoś dalej nie zrozumiał, o co mi chodzi, sakramentalne TAK sobie składali.

 

Plan parteru


Ja się znów rozpisałem a krótki rys historyczny dalej nieskończony )-: .

Poprzez lata na tymże zamku było prowadzonych wiele prac architektoniczno-budowlanych dzięki nowym właścicielom, do których ten budynek należał, a było, ich co najmniej kilu począwszy od Stanisława Krasickiego, który był inicjatorem tej inwestycji i jednocześnie założycielem miasta, by następnie przejść w ręce Marcina Krasickiego, który rozbudował, tenże zamek przekształcając, go jednocześnie w rezydencję obronną potem trafił do Jana Tarły, jednak zapisał się raczej niechlubnie na kartach historii tegoż zamku, a mianowicie był zamieszany w to, iż w 1726 r. najechano, Krasiczyn a sam zamek splądrowano, a dużą część infrastruktury tegoż zamku zniszczono rękami Rosjan oraz kozaków, by w końcu przejść w posiadanie Leona Sapiehy, oraz jego rodziny, którzy sprawowali nad nim piecze aż do roku 1939, czyli do rozpoczęcia II wojny światowej, kiedy to zamek najechali sowieci, grabiąc go i niszcząc.

Od 1996 r. Tenże kompleks zamkowo-parkowy należy, do Agencji Rozwoju Przemysłu a zarządza, nim fundacja PRO ARTE ET HISTORIA.

Prace remontowe, jakie poczyniono miały na celu rekonstrukcje oraz przywrócenie ulotnego blasku temuż obiektowi zakończyły się one 2010 r. Dziś dzięki temu możemy, cieszyć oko podziwiając, tę bryłę przepięknego dziedzictwa kulturowego, jakim niewątpliwie tenże budynek jest, a jeśli do tego dodamy majestatyczną scenerię przepis na udany wypad gotowy.

Godne odnotowania są również liczne wydarzenia kultularno-artystyczne, jakie się tam odbywają, a mianowicie między innymi koncerty np. w ostatnią niedzielę tj.25.08.19 na dziedzińcu tegoż zamku odbywała się II edycja Koncertu Polska muzyka filmowa i nie tylko... w wykonaniu Orkiestry Symfonicznej Filharmonii Podkarpackiej, która wykonała aranżacje przeróżnych utworów ze znakomitych polskich dzieł kinematograficznych między innymi „Dumke na dwa serca” z „Ogniem i mieczem” lub „Deszcze niespokojne”, czyli wszystkim nam znaną tytułową czołówkę z „Czterech pancernych i psa” i wiele innych przebojów zaprezentowanych oraz zagranych w cudnych okolicznościach przyrody przez artystów pierwszej wody po prostu majstersztyk coś cudownego i wartego przeżycia.


Fotografia z dziedzińca z II edycja Koncertu Polskiej muzyki filmowej

 

Zarządzający tymże obiektem nie zapomnieli również o potrzebach ciała i na dziedzińcu funkcjonuje kawiarenka, w której, serwują przepyszne desery, począwszy od ciast poprzez przeróżny wybór kaw lub herbat a skończywszy na zimnych deserach galaretkach bądź lodach, a gdy już nakarmimy, ciało będziemy mogli, udać się do lochów, które są, ulokowane nieopodal tejże kawiarenki a w nich godne odnotowania są, przeróżne instrumenty wykorzystywane przez ówczesnych katów do zadawania bólu pojmanym, którzy odsiadywali tam wyroki.



Kat strzegący lochu :-)




Nieszczęśnik zamknięty w pułapce :-(


Jednak zamek to nie tylko sam dziedziniec i baszty znajdują się tam również (komnaty i kaplica jednak tam tylko z przewodnikiem można przebywać), których i w tym zamku nie mogło, zabraknąć a znajdziemy, tam między innymi komnatę o dumnej nazwie Izba Stołowa Wielka Królewska została ona wybudowana z wielkim rozmachem oraz pietyzmem dbając o najdrobniejsze szczegóły, które świetnie dopełniły, całości nadając, tej komnacie świetny wystrój, który miał być odzwierciedleniem miejsca, w którym się znajdujemy.

 

Wnętrze kaplicy

 

Docierając powoli do końca mego wywodu być może troszkę chaotycznego i mało szczegółowego jednak w moim mniemaniu w jakimś stopniu zachęcającego, by poświęcić 1 dzień swego życia na odwiedzenie tego miejsca, które według mnie jest warte zobaczenia oraz zakochania się w nim od pierwszego wejrzenia, by potem powrócić tam i zakochać się na nowo ja na pewno kiedyś odwiedzę je, ponieważ cytując już nieżyjącego wielkiego polskiego artyste Zbigniewa Wodeckiego i jego piosenkę po prostu „Lubie wracać tam, gdzie byłem".




Ja na trakcie wiodącym do zamku



Widok na zamek od strony wjazdowej


 

 

Pozdrawiam zdrowo myślących i marzących.

 

Koncert, w którym miałem przyjemność uczestniczyć nagrany rękom amatora, czyli moją.

Fantasy live



Komentarze

Popularne posty